Ostatnia aktualizacja 26 kwietnia, 2024
W ostatnim czasie polski rynek pracy wykazuje zarówno symptomy stabilizacji, jak i niepokoju. Główny Urząd Statystyczny (GUS) podaje, że w marcu 2024 roku odnotowano wzrost liczby deklarowanych zwolnień grupowych, jednocześnie informując o spadku stopy bezrobocia do poziomu 5,3 proc. Dane te zdają się być sprzeczne, jednak bliższa analiza pozwala dostrzec bardziej złożony obraz sytuacji na rynku pracy w Polsce.
Więcej zwolnień, ale niższe bezrobocie?
W marcu 2024 roku 159 firm zgłosiło plany zwolnień grupowych, które miały dotknąć 17 tys. pracowników. To wzrost w stosunku do poprzedniego miesiąca, kiedy to 137 pracodawców deklarowało zwolnienie 15,9 tys. osób. W tym kontekście ważne jest, aby zrozumieć, że zgłaszanie zwolnień grupowych nie zawsze oznacza faktyczne zwolnienia na deklarowaną skalę.
Na zwolnienia grupowe trzeba spojrzeć z dwóch perspektyw mikroekonomicznej i makroekonomicznej. W przypadku tej pierwszej zwolnienia mogą oznaczać duże trudności dla osób nimi objętymi, szczególnie jeśli chodzi o mniejsze miasta, gdzie lokalne rynki pracy bywają uzależnione od niewielu dużych firm. Ale trzeba też pamiętać, że zgłoszenie zwolnień grupowych nie oznacza, że wszyscy nimi objęci automatycznie stracą pracę. […] Część osób z grupy mającej zostać objętą zwolnieniami grupowymi niekoniecznie straci pracę. Mogą np. zostać zatrudnione w innej spółce z grupy, a poza tym część restrukturyzacji bywa rozłożona na lata i ostatecznie nie wszyscy z zadeklarowanej liczby tracą pracę.
Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego
Zobacz: Spokojna dobrze płatna praca. Znajdź idealny zawód
Przede wszystkim takie zgłoszenie to wymóg dla średnich i dużych przedsiębiorstw zamierzających przeprowadzić restrukturyzację. Wzrost liczby deklaracji o zwolnieniach może być też częściowo wynikiem sezonowości w firmach. Ekspert PIE zauważa, że okres przełomu roku jest zazwyczaj najtrudniejszy dla rynku pracy, a wiosna przynosi ożywienie w wielu branżach.
W najbliższych miesiącach zobaczymy spadek bezrobotnych – będzie to skutek większej aktywności w branżach zatrudniających tzw. pracowników sezonowych
Eksperci PIE
O pracę trudniej nawet w IT — Raport No Fluff Jobs
Mimo że stopa bezrobocia jest na relatywnie niskim poziomie, GUS zauważa spadek w liczbie nowych ofert pracy, który trwa od 1,5 roku. W marcu 2024 roku zgłoszono 88,1 tys. nowych miejsc, co stanowi spadek o 9,1 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. Podobna sytuacja panuje na rynku pracy w sektorze IT, który również doświadcza spadku liczby ofert pracy. Zgodnie z danymi z raportu “Bezrobocie w IT” przygotowanego przez No Fluff Jobs, odnotowano blisko 14% mniej ofert pracy IT niż rok temu. Dodatkowo, aż 17,9% specjalistów IT straciło pracę, co znacząco odbiega od wcześniejszego wizerunku tej branży jako „krainy mlekiem i miodem płynącej”.
Zobacz: Pokolenie Z zmieni rynek pracy?
Kryzys dotykający sektor technologiczny jest widoczny na wielu poziomach. Długotrwała pandemia COVID-19, która wstrzymała liczne projekty, oraz fala masowego zatrudniania w latach 2021-2022, skutkująca przerostem zatrudnienia, obudziły branżę z letargu.
Prawdą jest, że przez lata upajaliśmy się poczuciem, że pracy w IT (zwłaszcza midom czy seniorom) nie będzie brakować. To przeczucie pochłonęło nas bez reszty i zapomnieliśmy, że nic nie jest dane na zawsze. Swoje zrobiły też reklamy weekendowych kursów, które miały ułatwić przebranżowienie do IT, sprzedając dwa błędne slogany: że to łatwa branża i że pracy starczy dla każdego.
Raport “Bezrobocie w IT” od No Fluff Jobs
Mimo wszystko, wśród pracujących w IT panuje optymizm co do przyszłości zawodowej. Ze wspomnianego raportu od No Fluff Jobs wynika, że 65% specjalistów nie obawia się utraty pracy w najbliższym czasie. Obawy o utratę pracy, które zgłasza co siódma osoba, najczęściej wiązane są z cięciami budżetowymi w firmach lub brakiem nowych projektów.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł. Obserwuj EnterTheCode.pl w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.
