Elektryczne roboty eksplorują dno oceanu
Ostatnia aktualizacja 4 kwietnia, 2022
Zwykle to odkrywanie kosmosu jest tematem najbardziej rozpalającym wyobraźnię, a także celem wielu misji umożliwiających docieranie coraz dalej. Nic dziwnego – to kierunek najbardziej niezbadany i jednocześnie przyciągający swoim bezkresem. Istnieje jednak znacznie bliższy obszar, także obfitujący w wiele nieodkrytych zakątków. Dno oceanu jest najmniej poznanym środowiskiem na Ziemi – nadal nie zmapowano blisko 80% powierzchni. Użycie nowych technologii ma znacznie przyspieszyć proces.
Sprawdź: Samsung umożliwi naprawę urządzeń z linii Galaxy
Seatrec pomoże zmapować dno oceanu
Według danych GEBCO jeszcze w 2018 roku powierzchnia zmapowanego dna oceanicznego wynosiła tylko 6,7%. Trzy lata później obszar powiększył się do poziomu 20,6%. To wciąż niewiele, jednak proces mapowania wyraźnie przyspiesza.
Dotychczasowe roboty oceaniczne korzystają z akumulatorów o ograniczonej żywotności, co stanowi trudność w wykonywaniu bardziej odległych misji. Roboty muszą powracać na łódź, aby uzupełnić poziom energii.
Innowacyjnym rozwiązaniem jest system zasilania od Seatrec, startupu założonego przez oceanografa Yi Chao. Technologia, którą instaluje w robotach, polega na wykorzystywaniu naturalnych różnic temperatur. Dzięki temu roboty oceaniczne mają możliwość samodzielnego doładowywania się podczas wykonywania misji.
Jak działa rozwiązanie od Seatrec?
Sam moduł można zainstalować w używanych obecnie robotach lub wykorzystać urządzenia od Seatrec. Roboty nurkują, aby badać ukształtowanie dna oceanicznego za pomocą sonaru oraz skład chemiczny. Następnie wynurzają się i zebrane dane przesyłają przez satelitę. W wyniku zmian temperatur wynikających z przemieszczania się robota po różnych częściach oceanu, materiał ze środka modułu topi się lub twardnieje. Zmiany stanu skupienia wytwarzają ciśnienie, które wytwarza energię cieplną i zasila całe urządzenie mapujące.
Cena samego pływaka wynosi ok. 20 tys. dolarów, a z dołączonym systemem od Seatrec dociera do pułapu 25 tys. dolarów. Mimo dużych kosztów początkowych, inwestycja zwraca się dzięki całkowicie bezkosztowemu systemowi ładowania. Yi Chao podkreśla także, że technologia jest łatwo skalowalna i urządzenie można doposażać w moduły pozwalające zwiększać zasięg mapowania.
Zobacz: Zarządzanie tożsamością od SunVia a metaverse
Za 8 lat dno oceanu zostanie poznane w stu procentach
W ramach projektu Seabed 2030, który powstaje we współpracy GEBCO i The Nippon Foundation dno oceanu ma zostać zmapowane w stu procentach do 2030 roku. Dyrektor projektu, Jamie McMichael-Phillips zwraca uwagę na fakt, że największą trudnością w mapowaniu dna oceanicznego jest fizyka. Światło nie przenika przez wodę w wystarczającym stopniu, dlatego zbieranie danych jest możliwe przede wszystkim za pomocą systemów sonarowych. Najnowsze rozwiązania technologiczne od Seatrec, wykorzystujące w pełni energię odnawialną, dają możliwość wykonywania efektywnych pomiarów.