Skończył się sprzedażowy boom na laptopy
Ostatnia aktualizacja 11 lipca, 2022
Pierwszy kwartał 2021 roku przyniósł oszałamiające wyniki sprzedaży laptopów i komputerów stacjonarnych. Stało się to za sprawą zwiększonego zapotrzebowania w wyniku powszechnej pracy i nauki zdalnej w realiach pandemicznych. Zanotowano wtedy 32-procentowy wzrost sprzedaży, co odpowiadało 69,9 mln sprzedanych sztuk. Gartner stwierdził, że to był najwyższy od 2000 roku wskaźnik wzrostu. Laptopy i komputery PC stały się jednymi z ważniejszych sprzętów w domach.
Ostatnia aktualizacja: 11.07.2022. Dodano dodatkowe treści.
Sprawdź: Horizon Worlds: pierwsze testy sprzedaży towarów
Laptopy i komputery PC – pierwsze spadki w sprzedaży
Od początku 2022 roku dostawy komputerów osobistych gwałtownie spadły, zatem pozwala to wyciągnąć wniosek, że pandemiczny boom sprzedażowy dobiega końca. Wiele firm powróciło do pracy stacjonarnej, mimo wcześniejszych przewidywań o wyparciu jej na rzecz home office.
Jak podaje Gartner, dostawy laptopów i komputerów PC zmniejszyły się o 7,3% w skali roku do 77,5 mln sztuk. Duży udział w tym spadku miało zmniejszenie dostaw Chromebooków – niedrogich laptopów z systemem operacyjnym Google, które popularne są w szkołach.
Zobacz: Robo-berry, czyli skuteczna automatyzacja zbiorów
Sprzedaż spadła także dlatego, że rodziny, które dotknięte zostały pandemią poprzez konieczność pracy zdalnej, a także zdalne nauczanie dzieci, nie potrzebowały kolejnych laptopów. Nawet przy kolejnym lockdownie wypracowane wcześniej scenariusze i konieczność uczenia się przy komputerze nie sprawi problemów.
Szkoły także wyposażyły sale lekcyjne w nowy sprzęt i nie muszą kupować go w takich ilościach, jak miało to miejsce wcześniej. Podobna sytuacja jest w firmach, które wyposażyły swoich pracowników w sprzęt potrzebny do pracy w trybie Home Office. Trend ten będzie się utrzymywał, ale tylko tam, gdzie nie przyjmuje się do pracy nowych ludzi.
Niedobory chipów konsekwencją zwiększonego popytu
W wyniku zwiększonego zapotrzebowania na komputery osobiste branża zaczęła się mierzyć z globalnym niedoborem chipów, który może się przeciągnąć nawet na 2022 rok. Kryzys dotknął już producentów szeroko pojętej elektroniki. Na całym świecie pojawiały się przestoje w produkcjach, samochodów, smartfonów oraz innych urządzeń konsumenckich.
Niektórzy inwestorzy i analitycy przewidują, że problem z dostępnością chipów może potrwać aż do 2023 roku, co będzie miało swoje odzwierciedlenie we wzrostach cen i dostępności gotowych produktów.
Giganci technologiczni, chcąc chronić się przed tą sytuacją, rozwijają produkcję chipów we własnym zakresie. Mowa tu o takich firmach jak Apple, Amazon, Meta, Tesla i Baidu.
Niektóre chińskie firmy zajmujące się produkcją półprzewodników próbują zażegnać kryzys, koncentrując się na starszych technologiach. W produkcji znajduje się szereg mniej zaawansowanych chipów, które wykorzystuje się do mikrokontrolerów, czujników oraz w sektorach zarządzania energią.